Odłączyłam rodzącą od zapisy KTG, bo chciała iść do toalety zrobić siusiu.
Nie wychodziła przez dłuższy czas. Dłuższy niż przecięty człowiek robi siku.
Koleżanka weszła, żeby sprawdzić "co u niej". Pacjentka wciąż siedziała na toalecie.
- Jeszcze Pani siusia? - zapytała koleżanka.
- Nie, dwójeczka. - odpowiedziała radośnie pacjentka.
Przynajmniej dobra klientka, a nie taka, co to się na wszystkich wydziera bez powodu ^^
OdpowiedzUsuń