wtorek, 7 stycznia 2014

Siku?

Odłączyłam rodzącą od zapisy KTG, bo chciała iść do toalety zrobić siusiu.
Nie wychodziła przez dłuższy czas. Dłuższy niż przecięty człowiek robi siku.
Koleżanka weszła, żeby sprawdzić "co u niej". Pacjentka wciąż siedziała na toalecie.
- Jeszcze Pani siusia? - zapytała koleżanka.
- Nie, dwójeczka. - odpowiedziała radośnie pacjentka.

piątek, 3 stycznia 2014

Siostro?

Miałam wpisywać te radosne i mniej radosne teksty ciężarnych, rodzących, położnic i ich partnerów, ale pomyślałam, że zacznę od czegoś innego.
Bo położna też człowiek.
(I tu pragnę podkreślić, że położna, a nie pielęgniarka. Pielęgniarkę spotkacie na każdym innym oddziale, ale nie na porodówce. Na patologii ciąży, położnictwie i ginekologii też. Położna.)
Ale jak się do takiej pani zwrócić? Proszę pani? Siostro? Po imieniu? Pani położno?
Jak najbardziej wszystkie z powyższych są prawidłowe. Każda z nas ma imię i żadna nie obrazi się za Pani Aniu, Pani Kasiu czy Pani Marysiu.
I choć czasy zakonnic w szpitalach już minęły, to nie obrażamy się też za "siostrę". Pomimo plakietek "tylko mój brat mówi do mnie siostro".
Gdy jakiś czas temu, położne kończyły studia magisterskie, niektóre pacjentki mówiły nawet "pani magister".
Jedyne co uważam za niestosowne, to mówienie sobie na "ty". A "ej ty" przekracza wszelkie granice.
Ostatnio jedna z pacjentek wciąż wołała moją koleżankę "przyjdź tu" lub "niech ona tu przyjdzie".
Nawet lekarz obecny w sali porodowej zwrócił pacjentce uwagę i wtedy owa pacjentka wszystkich z personelu sali porodowej nazywała już "kochanieńka" ;] Lekarz też był kobietą.
Jasne, że w przypływie bólu podczas badania wewnętrznego, w czasie skurczu, można wykrzyknąć "weź rękę", ale gdy po skurczu kobiecie wracają wszelkie zmysły, to nie mamy o czym mówić.

Pozdrawiam.

środa, 1 stycznia 2014

wstęp

Blog powstał w celu odreagowania "sympatycznych" pacjentek oraz ich przeuroczych mężów.
Człowiek może kisić w sobie wiele rzeczy, ale do pewnego czasu.
Wszystkie postaci, które znajdą się na blogu są prawdziwe, ale ich imiona i/lub nazwiska zostaną zmienione.

Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony, a do ciężarnych dotrze, że poród to nie koniec świata, położna to nie wróg, a pan doktor, to nie bóg.